Wiktoria Oko już w Cali. "Zostawię tu serce. Podróż do Kolumbii trwała niemal cały dzień"

Mistrzyni Polski prowadzona przez Sławomira Murata w biegu na 400 m przez płotki podczas zawodów w Radomiu osiągnęła minimum na występ w Cali. 19-latka w finale osiągnęła czas 58,03 s, bijąc rekord życiowy. 19-latka wraz z koleżankami: Liwią Włoszczyk, Zuzanną Gozderą i Alicją Sielską) sięgnęła również po złoto w sztafecie 4x100 m. 

Zawodniczka rodem z Janowca w Cali pobiegnie na 400 m przez płotki oraz w sztafecie damskiej na tym samym dystansie. - Leciałam z trzema przesiadkami. Podróż z Warszawy do Frankfurtu trwała godzinę. Z Niemiec do stolicy Kolumbii - Bogoty leciałam około 12 godzin, a później jeszcze transfer do Cali. Łącznie wyszło 22 godziny w podróży, z czekaniem na lotnisku - mówi Wiktoria Oko.

19-latka zna swój plan na najbliższe dni. - Teraz czas na aklimatyzację oraz treningi. Będę ćwiczyła do piątku. W sobotę zdecyduję, czy robię dzień wolny czy jeszcze mam "podładować baterię". Start mam dopiero 2 sierpnia. Wówczas odbędą się eliminacje na 400 m przez płotki. W projekcie programu podana jest godz. 11:45 czasu kolumbijskiego, czyli 18:45 czasu polskiego. Różnica czasowa wynosi siedem godzin "do tyłu" - dodaje.

Wiktoria miała okazję zobaczyć okolicę. - Widać, że to kraj o widocznej specyfice, ciekawy. Ludzie są bardzo różnorodni. Przyjęli nas ciepło. Witają na ulicach zdaniem "welcome to Colombia". Są biedne, jak równiez bogatsze dzielnice. Trzeba uważać, bo nie wiemy, co czeka nas za rogiem - przyznaje.

Oko nie chce mówić o planach. - Zdecydowanie interesuje mnie czerpanie radości z tego, jestem na drugim końcu świata. W tym sezonie zrobiłam już swoje. Nic nie wykluczam. Zawsze mogę zrobić więcej. Dostałam szansę pokazania się na mistrzostwach i zrobię tyle ile, będę mogła. Zostawię serce na bieżni - kończy.

Mistrzostwa świata odbędą się od 1 do 6 sierpnia w Kolumbii. Transmisje z występów biało-czerwonych będzie można śledzić w TVP Sport.