Wczoraj dyżurny puławskiej komendy został powiadomiony o kradzieży roweru wartego czterysta złotych. Do zdarzenia doszło na jednej ze wsi pod Puławami. Właścicielka zostawiła go obok bramy swojej posesji i weszła na chwilę do domu. To wystarczyło, żeby złodziej zabrał rower i odjechał. Na miejsce został skierowany patrol ruchu drogowego.
Okazało się, że w tym samym czasie innej mieszkance wsi również skradziono rower, którego wartość została określona na niespełna pięćset zł. Jedna z pokrzywdzonych jadąc samochodem przez wieś zauważyła trzech młodych mężczyzn prowadzących dwa rowery, w tym jeden należący do niej. Na jej widok sprawcy porzucili rowery i zbiegli na pobliskie pola. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce szybko namierzyli sprawców. Zatrzymali jednego z nich i ustalili dane dwóch kolejnych.
Jak się okazało, byli nimi 16 i 17-latkowie, którzy aktualnie są wychowankami jednej z placówek wychowawczych w Puławach. Zatrzymany 17-latek przyznał się do kradzieży roweru, ale nie potrafił wyjaśnić, co nim kierowało. Teraz on i jego koledzy odpowiedzą za swoje czyny przed Sądem.
