Do dwóch prób wyłudzenia miało dojść w niedzielę - 6 marca - w godzinach popołudniowych.
Na numer stacjonarny dzwonił mężczyzna, który pytał o adres zamieszkania udając znajomego lub członka rodziny. Po kilku minutach dzwonił inny mężczyzna, który przedstawił się za funkcjonariusza CBŚP, który rozpracowuje szajkę hakerów okradających konta bankowe. Na potwierdzenie poprosił aby nie rozłączając się wybrał numer 997 by sprawdzić jego prawdomówność. Wypytywał w jakim banku posiada rachunki, czy ma gotówkę zgromadzoną na lokatach i w jakiej ilości
- wyjaśnia inspektor Marcin Koper, oficer prasowy puławskiej policji.
Po tym jak jedna osoba powiedziała, że nie ma pieniędzy oszust się rozłączył.
W drugim przypadku starsza kobieta wraz z swoją opiekunką wypłaciła z banku pieniądze w kwocie 5,5 tys. i poszła na umówione spotkanie. Kiedy nie przekazała gotówki, bowiem wydało jej się to podejrzane, została wyzywana wulgaryzmami, a mężczyzna zagroził jej wysokimi karami grzywny za przerwanie akcji
- dodaje Koper.
Policjanci apelują o ostrożność i sprawdzanie tego typu telefonów, poprzez kontakt z najbliższą komendą policji lub organem z którego "przedstawicielem" rozmawiamy.