W nocy z soboty na niedzielę do dyżurnego puławskiej komendy zadzwonił mężczyzna, który poinformował, że chce popełnić samobójstwo. Nie chciał powiedzieć gdzie dokładnie się znajduje, ani co się dzieje. Dyżurny natychmiast podjął działania, przekazał informację do wszystkich patroli, które rozpoczęły poszukiwania. Szybko ustalono, że zgłaszający może znajdować się w Puławach nad Wisłą.
Policjanci z patrolówki bardzo sprawnie przeprowadzili poszukiwania i znaleźli mężczyznę, który znajdował się w pobliżu Wisły. Był roztrzęsiony i jak twierdził, zdecydowany skoczyć do Wisły z powodu nieporozumień z partnerką. Badanie wykazało, że miał około 1,6 promila alkoholu w organizmie. Został przewieziony do szpitala.
Nie była to pierwsza sytuacja, gdy puławscy policjanci uratowali komuś życie. Wczesną wiosną b.r. jeden z nich powstrzymał desperata, który w wyniku nieporozumień rodzinnych chciał wyskoczyć z okna wieżowca w Puławach. Wtedy również błyskawiczna reakcja mundurowych zapobiegła tragedii.
