Do wieczności odszedł Mirosław Siuta. Przez wiele lat był pracownikiem Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Puławy. - To była bardzo ciepła i serdeczna osoba. Nawet gdy zespół przegrywał, można było od niego usłyszeć ciepłe słowo. Nie ma sportowca w Puławach, który nie znałby pana Mirka - mówi jeden ze znajomych.
Siuta przed laty był spikerem meczów o stawkę. Wszyscy zapamiętają jego ulubiony okrzyk "I Wisła, Wisła". - Do niego przychodziło się w każdej sprawie. Trzeba było zdjąć piłkę z trudno dostępnego miejsca, zdarzyła się jakaś awaria. Pan Mirek był zawsze pomocny - dodaje.
Komentarze (0)